 |
Rok 1937. Pierwsza pielgrzymka na Jasną Górę na świeto NMP Częstochowskiej |
 |
Rok 1937. Budowa ogrodzenia wokół kościała. Od lewej - leżą: St.Wawrzyniak, Wł.Rabikowski; - klęczą: J.Sapieja, NN, Cz.Hombek, Fr.Graczyk, M.Dobras; stoją: NN, B.Mądraszek, J.Kuszaj, NN, Wł.Gibki, St.Jastrząbek, NN, ks.M.Iwański, J.Dobras, NN, J.Rabikowski, Z.Mądraszek |
 |
Rok 1938. Ks. Marian Iwański przy dzwonie o jego imieniu |
 |
Rok 1938. Budowa plebanii |
 |
Rok 1938. Reprezentacja Szynkielowa na dożynkach powiatowych w Wieluniu |
 |
Rok 1938. Reprezentacja Szynkielowa na dożynkach powiatowych w Wieluniu |
 |
Rok 1938. Reprezentacja Szynkielowa na dożynkach powiatowych w Wieluniu |
 |
Rok 1939. Jadwiga Iwańska (stoi z tyłu) z Marią i Bronisławem Rabikowskimi oraz ich dziećmi - Tereską i Szczepanem |
 |
Rok 1939. Ks. M. H. Iwański wśród członkiń Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Żeńskiej.. Od dołu i lewej: 1-W. Kowal, 2-St. Kędzia, 3-H. Bednarek, 4-H. Mielczarek, 5-H. Gibka, 6-H. Mądraszek, 7-ks. Iwański, 8-W. Mielczarek, 9-S. Mak, 10-NN, 11-S. Matusiewicz, 12-NN, 13-A. Pilarek, 14-C. Kałużna, 15-Wł. Kałużna, 16-W. Urbaniak, 17-J. Hombek, 18-?. Urbaniak, 19-NN, 20-St. Piechocka, 21-NN, 22-E. Jastrząbek, 23-A. Dobras, 24-NN, 25-NN, 26-J. Kędzia, 27-M. Czart, 28-NN |
 |
Rok 1939. Ks. Biskup Teodor Kubina wizytuje ekspozyturę Szynkielów |
 |
Czerwiec 1939. Szynkielowianie podczas 1.wizyty ordynariusza diecezji częstochowskiej. Od lewej: Z.Czart, Fr.Mielczarek, Fr.Pilarek, Fr.Urbaniak, J.Urbaniak, NN . |
 |
Plebania podczas okupacji niemieckiej - po wyrzuceniu ks. M.Iwańskiego - zamieniona na posterunek. Na schodach, w jasnym garniturze, żandarm Robert Becker |
 |
Rok 1947 - Regensburg. Ks. M.H.Iwański w 2 lata po przeżytych obozach koncentracyjnych |
 |
Kwiecień 1948 - List do rodziny Marii i Bronisława Rabikowskich. Objaśnienie: - "co z ojcem" - mowa o Józefie - ojcu Bronisława - zmarłym w 1944 r.; - "co z Franciszkiem" -mowa o młodszym bracie Józefa - zmarłym w karnym obozie pracy w Ostrowie Wlkp., w 1942 r. . |
 |
Rok 1954. Kanada - Ethelbert. Ks. M.H.Iwański podczas mszy św. polowej |
 |
Rok 1975. Kanada, 40 - lecie kapłaństwa. Ks. M.H.Iwański w polskiej rodzinie
|
 |
Rok 1985- Częstochowa - cmentarz Kule. Parafianie na pogrzebie ks.M.H.Iwańskiego. Od prawej: Ks.Biskup St.Nowak, Józef Dobras, Józef Urbaniak |
 |
Rok 2007 - Częstochowa. Grób rodziny Iwańskich |
 |
9. grudnia 2007r., podczas wizytacji parafii Szynkielów, J.E. Arcybiskup Stanisław Nowak odsłonił i poświęcił tablicę pamiątkową poświęconą ks. Marianowi Iwańskiemu |
|
Do Szynkielowa przybył więc po zaledwie dwuletniej pracy w charakterze wikariusza. Kończąc kazanie głoszone podczas pierwszej mszy świętej w szynkielowskim kościele, w dniu 4 lipca 1937 roku, tak mówił do swoich parafian: "Odtąd jestem między wami, aby jako wysłannik Kościoła Św. Katolickiego prowadzić dzieło zbawienia, a odtąd jesteście wy rodzice moimi rodzicami a ja waszym synem, wy młodzieży i dzieci moim rodzeństwem. Cała przeto parafia ma stanowić jedną rodzinę z Ojcem Niebieskim i Matką Bożą."
To, co ks. Marian Iwański zastał na początku lipca 1937 roku w Szynkielowie, dzisiaj można opisać jedynie jako "zadaszone miejsce odprawiania nabożeństw." Kościół nie miał bowiem podłogi, zakrystii i babińca a ołtarz wymagał pilnego odnowienia. Brakowało też sprzętów niezbędnych do prowadzenia działalności duszpasterskiej. Nie było również plebanii, studni, domu parafialnego i budynków gospodarskich. Pierwszego duszpasterza przyjęli pod swój dach mieszkający obok kościoła Józef i Bronisław Rabikowscy.
Już w tydzień po przybyciu do Szynkielowa widać było ogromną dążność księdza Iwańskiego do wielokierunkowej współpracy ze społecznością parafii, bowiem prawie równolegle zaczyna prowadzić intensywną pracę duszpasterską, prace gospodarcze i działania nad podnoszeniem kultury na wsiach tworzących ekspozyturę. Zapoznaje parafian z celem i statutem Akcji Katolickiej i pomaga zorganizować Katolickie Stowarzyszenia: Kobiet, Mężów oraz Młodzieży Żeńskiej i Męskiej. Na pierwszym zebraniu parafialnym, które miało miejsce pod koniec lipca 1937r., ksiądz Iwański przedstawił zebranym obszerny plan pracy: budowa zakrystii, babińca, założenie podłogi, odnowienie ołtarza, wybrukowanie placu wokół kościoła, założenie chodnika oraz budowa ogrodzenia. Zaplanowano także pielgrzymkę na Jasną Górę na święto NMP Częstochowskiej i zakupienie za zebrane ofiary sprzętu liturgicznego. Część z zaplanowanych prac była wykonana już przed 1. odpustem (08.09.1937r.), który zaszczyciło wielu gości, m.in. starosta wieluński Tadeusz Niżankowski. Do końca tego roku nie tylko wykonano zaplanowane roboty, ale zrobiono jeszcze szereg istotnych prac, w tym przygotowano i wypalono 70 tys. szt. cegieł, znaleziono wodę na potrzeby przyszłej plebanii oraz posadzono drzewa owocowe i akacje.
W służbie dla "nieba, ducha i chleba" od początku wspierała ks. Iwańskiego Jego siostra Jadwiga. To ona pomagała w przygotowywaniu występów artystycznych dzieci, młodzieży i dorosłych - i to zarówno na święta kościelne, jak i na dożynki oraz uroczystości państwowe. Parafianie zachowali ją w pamięci jako osobę wyjątkowo skromną, pogodną i uczynną.
Doceniając ogromne znaczenie wiedzy rolniczej w zwiększaniu produkcji rolnej i dochodów rolnika, wspiera ks. M. Iwański założenie w Szynkielowie, w lutym 1938r., Przysposobienia Rolniczego, a potem wspiera organizację wystaw rolniczych. Z początkiem wiosny 1938r. ks. Iwański wznawia prace budowlane, zaczynając od założenia fundamentów pod plebanię, gromadzenia kamieni i budowy dzwonnicy. Dzień 18 kwietnia 1938 r. jest kolejnym, małym świętem parafii, bowiem zostaje poświęcony przywieziony kilka dni wcześniej dzwon. Z wdzięczności za ogromną dotychczasową pracę ks. Iwańskiego postanowiono nadać dzwonowi imię księdza - Marian. W tym miejscu warto dodać, iż dzwon ten szczęśliwie przetrwał wojnę i "woła żywych a płacze umarłych" do dzisiaj.
Na 1. rocznicę ustanowienia ekspozytury, czyli na początek lipca 1938r., plebania była już w stanie surowym. We własnym zakresie zrobiono dachówkę, parafianie zwieźli kamienie zakupione pod Wieluniem i doprowadzono budowę domu parafialnego do stanu umożliwiającego przeprowadzenie uroczystości rocznicowych. Tydzień później odbyła się w parafii uroczystość 1. Komunii Świętej. Potem, pod przewodnictwem ks. M. Iwańskiego, była kolejna pielgrzymka do Częstochowy na Wniebowzięcie NMP i parafialne dożynki w Dymku, na które przybyli również instruktorzy Okręgowego Towarzystwa Organizacji i Kółek Rolniczych z Wielunia.
Dzięki wyjątkowemu zaangażowaniu ks. Iwańskiego i Jego siostry Jadwigi w pracę społeczną z parafianami, reprezentacja Szynkielowa na dożynki powiatowe w Wieluniu (18 września 1938r.) zachwyciła zgromadzonych, została uznana za najlepszą i zdobyła 1. miejsce. Efekty pracy z młodzieżą podziwiali parafianie szczególnie pod koniec roku, kiedy pod opiekuńczym ramieniem księdza wystawiane były jasełka. Dochód z tych przedstawień przeznaczano zawsze na pokrycie ogromnych potrzeb finansowych parafii.
Na rok 1939 ksiądz Marian wraz z radą parafialną zaplanował budowę pomieszczeń gospodarczych i prace wykończeniowe przy plebanii oraz domu katolickim. Już na początku lutego zwożono drewno, kamienie, gaszono wapno, a w połowie k wietnia już stawiano chlewy. Równocześnie do budynku plebanii przybudowano dwie werandy, pozakładano schody i otynkowano dom parafialny. Wszystkie te prace, w tym porządkowanie terenu wokół plebanii, zabudowań gospodarczych i domu parafialnego, starano się zakończyć przed wielkim świętem parafii - przybyciem do Szynkielowa, z pierwszą wizytą, ordynariusza diecezji częstochowskiej.
J. E. Ks. Bp. Teodor Kubina gościł w parafii 15. i 16. czerwca 1939r. Podczas tej wizyty Ksiądz Biskup obejrzał wyniki dwóch lat nadzwyczajnej współpracy księdza Iwańskiego z parafianami, przyjął Jego sprawozdanie, dokonał bierzmowania bardzo licznej grupy wiernych, poświęcił dom parafialny i obejrzał oraz wysłuchał przygotowane na tę okoliczność tańce, śpiewy i recytacje. W kronice parafii zapisano po tej wizycie: "Ksiądz Biskup podziękował wszystkim za piękną i solidną pracę, której duszą był ks. Marian Iwański. Mowę zakończył słowami - Niech Bóg błogosławi dalszej pracy." Tej dalszej pracy nie mogło być już wiele. Po powrocie księdza Mariana z urlopu pod koniec lipca 1939r., bardzo uroczyście obchodzono już tylko rocznicę bitwy warszawskiej w 1920r.
Zanim do Szynkielowa, 3 września 1939r., wkroczyły oddziały niemieckie, prawie wszyscy mieszkańcy wsi opuścili swoje domostwa uchodząc na tereny po prawej stronie rzeki Warty. Z matką i siostrą wyjechał również ks. Iwański, powierzając opiekę nad kościołem i plebanią trojgu parafianom, którzy pozostali we wsi. Po niedługim czasie szynkielowianie wrócili z ucieczki. Wrócił również ks. Iwański i wydawało się, że będzie mógł nadal, bez większych przeszkód, sprawować swoje obowiązki. Już na początku października 1939r, po krótkim pobycie w areszcie musiał opuścić plebanię, którą zajęła żandarmeria niemiecka. Ksiądz znalazł schronienie w domu parafianina Józefa Sójki.
Najgorsze przyszło jednak za dwa lata. Wczesnym ranem, 6 października 1941r. aresztowano księdza Iwańskiego i wywieziono do więzienia w Wieluniu. Polecenie dowiezienia księdza furmanką do Wielunia wydali żandarmi Józefowi Rabikowskiemu, u którego proboszcz mieszkał po przybyciu do Szynkielowa. Z Wielunia wywieziony został do Konstantynowa i następnie, wraz z innymi kapłanami wieluńskimi, do obozu koncentracyjnego Dachau k. Monachium. Potem było komando pracy koło Passau na granicy z Austrią i obóz koncentracyjny Mauthausen koło Linzu (Austria). Tu, w maju 1945r., zastało Go wyzwolenie przez wojska alianckie.
O dawnych parafianach nie zapominał do końca swoich dni. W rodzinie Bronisława Rabikowskiego zachował się Jego list z Regensburga - odpowiedź na list pisany do Niego na początku marca 1948r. ręką dwunastoletniej córki Bronisława - Teresy. Kolejni duszpasterze szynkielowskiej parafii otrzymywali od Niego listy z Kanady z życzeniami dla parafian z okazji świąt i rocznic ustanowienia placówki. Decyzje przełożonych sprawiły, iż do kraju i Szynkielowa nie powrócił. Powierzono Mu pracę duszpasterską w Niemczech (do grudnia 1948r.), a potem w Kanadzie, w archidiecezji Winnipeg. Jak podaje ks. Marian Mikołajczyk na stronie internetowej archidiecezji częstochowskiej, ks. M. Iwański również w Kanadzie prowadził obok pracy duszpasterskiej także prace budowlane. Wybudował tam kilka kościołów i plebanię, w tym w Siftonie, gdzie przez wiele lat był proboszczem.
Zmarł w Kanadzie 2 marca 1985r. Zwłoki sprowadzono do kraju i złożono w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Kule w Częstochowie. Na uroczystości pogrzebowe, które odbywały się 23 marca 1985r. pod przewodnictwem Księdza Biskupa Stanisława Nowaka, udała się z szynkielowskiej parafii liczna grupa wiernych - w znacznej części potomków Jego dawnych parafian. Pojechali, by po 44 latach od wyjazdu księdza Iwańskiego z Szynkielowa, pochylić czoła nad Jego trumną i podziękować za wszystko, co wraz z parafianami zrobił w latach 1937 - 1941 dla szynkielowskiej parafii. Jego pracę, umiejętność współpracy z lokalną społecznością, świadomość, że "tam, gdzie zgoda tam i zwycięstwo", podziwiali nie tylko kapłani odwiedzający parafię. Ksiądz Tadeusz Szpikowski z Radomska, pod datą 30 lipca 1938r., wpisał takie słowa: "Jestem zdumiony ofiarnością ludności parafii nowej Szynkielów, jak również dzielnością i niestrudzonym wysiłkiem miejscowego księdza proboszcza Iwańskiego, że mimo kryzysowych czasów, piaszczystych gruntów, kiepskich warunków rolniczych, tyle i tak pięknych gmachów dokonali. Szczęść Boże!". W podobnym tonie, pełnym zachwytu i podziwu dla pracy i osiągnięć księdza Iwańskiego, wyrażali się również księża z Wielunia - M. Binkiewicz i J. Małek oraz ks. bp. sufragan A. Zimniak i kanclerz kurii – ks. Zimorowicz. Przedstawiciele ówczesnego Wieluńskiego Oddziału PCK - Kazimiera Malatyńska i Marian Żurawski, którzy przybyli do Szynkielowa 4 września 1938r., tak wpisali się do kroniki: "Jesteśmy wprost zachwyceni zainteresowaniem parafian do sprawy PCK - jest to ogromny wpływ dzielnego i wielce uspołecznionego ks. proboszcza Iwańskiego, wpływ który na każdym kroku w parafii Szynkielów rzuca się w oczy. Życzymy Księdzu Proboszczowi jak najowocniejszych zbiorów jego prawdziwie obywatelskiej pracy."
To, co obecnie wydaje się być szczególnie cenną spuścizną pozostawioną przez ks. Mariana Iwańskiego, to utrwalone w świadomości społeczności naszej parafii przekonanie, iż dzięki zgodnej pracy wszystko co zdaje się być prawie niemożliwe do zrealizowania, może być wykonalne - w myśl starego, polskiego przysłowia: "Gdzie się z chęcią zejdzie praca, tam się hojnie trud opłaca.".
KPSzP - Bożena Rabikowska
|